poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 22

Na świetlicy tym kimś był zielonooki chłopak.
Siedział sam i dziwnie wydawało mi sie ze jego oczy cały czas były skierowane na moją osobę.
Przez chwile patrzyłam mu w oczy ale szybko oderwalam od niego wzrok i ruszyłam dalej.
-Bo ja... A dobra... Juz nic...
Odezwalam sie kiedy usiadlysmy na krzesłach.
Clara popatrzyla na mnie pytająco.
-No mów...
Chwile sie nic nie odzywalam...
-Sav...
-No bo tam jest Harry... Na świetlicy... Sam...
Przytaknela głową.
-No tak... Chyba...
-Bo ja poszła bym do niego ...
Nie to głupi pomysł.
Spuscilam głowę i zaczęłam bawić sie rekawem od bluzy.
-To idź.
Jasne bo pójdę... Nie mam odwagi by podejść sobie swobodnie do chłopaka który jest moim punktem westchnięc.
-Nie...
-Czemu?
-Nie mam odwagi... 
-Ty odwagi nie masz?
Przewróciłam oczami.
-No a nawet jeśli to co ja mu powiem?
Mam pustkę w głowie kiedy o tym myśle.
Co ja mam robić?
-Coś napewno wymyślisz.
Oznajmiła Clara a ja siedziałan i nerwowo przegryzalam dolną warge.
-On tam dalej siedzi?
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Nie wiem... Chyba tak
-To daj coś... Wywale coś do kosza i przy okazji zobaczę czy dalej tam siedzi...
Dziewczyna chwile grzebala w plecaku ale nic nie znalazła.
-Wybacz ale nie mam...
Kuźwa... Dobra zobaczę moze ja coś mam.
Szukam i szukam... Tak!!
Znalazłam papiery które w ogóle nie są mi potrzebne.
Chyba kartkowki z matmy.
No... Nie potrzebne mi...
-Mam..
Oznajmilam i poszłam do kosza wywalić.
Cały czas siedział na kszesle i patrzył w moją stronę.
Chwile patrzyłam na niego i zdążyłam zauważyć jak jego oczy zrobiły sie ciemniejsze niż wcześniej.

To takie dziwne uczucie czuć na sobie jego wzrok.
Strasznie przystojny jest i do twarzy mu w tej czarnej koszulce.
Kiedy byłam koło Clary usmiechnełam sie sama do siebie.
Aha...
-Dalej tam jest...
-No to na co czekasz? Idź do niego!
Nagle poczułam ten cholerny stres... 
Zaczęłam cała sie trząsc i nagle zrobiło mi sie zimno.
Co sie ze mną dzieje?
Serce mi szybko zaczęło bić kiedy pojawiła mi sie jedna myśl.
A konkretnie to ze zacznę z nim rozmawiać.
Jeśli w ogóle będę miała odwagę tam pójść...



CZYTASZ----> DAJ KOMENTARZ :)




5 komentarzy:

  1. Co tak krótko? No ale nie mogę się doczekać jak się do siebie będą odzywać XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest zajebisty lalalalalalala Haha jestem u taty w Złocieńcu xD jechalam tu autobusem 3 godziny :) ale jest spoko ten komentarz będzie krótki :d więc Hazza patrzył na Savane bez przymusu :o What? Woooooow serio??! On na nią PATRZYŁ coś mi sie wydaje ze to zły pomysł by sav szła z nim gadać on jej nienawidzi noooo! Idę spać bye caluski i przytulaski pusz dalej kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę krótki ale cóż, nie będę narzekać! Rozdział wspaniały,fajnie by było gdyby Hazz przeprosił Sav za wszystko i byli by BF xde. A potem to juz ty wymyślisz. Ok,ok twoje pomysły. Życzę weny Kochana <3
    Pozdrawiam <3
    @Melania_69

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! *0* czekam na next *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Dlaczego on się tak patrzy? Zmienił myślenie o niej hmm ciekawe. Czekam na next.
    Zapraszam na mojego bloga. Właśnie dodałam następny rozdział.
    http://liam-payne-and-danielle-peazer.blogspot.com/2014/08/rozdzia-4.html

    OdpowiedzUsuń