Jest ode mnie jak i od niego o rok młodsza... dziwne ze wybrała te same technikum.
-Heej...
Dziewczyna przeciągnęła literę "e".
-No siema... Też już idziesz do domu?
Spytałam a ona przytaknęła głową.
-Ta ... tylko czekam na Harrego... Może wiesz gdzie jest mój braciszek?
Powiedziała to z zadziornym uśmieszkiem na twarzy, chyba ona wie ze mi sie podoba jej brat.
-Eee... teraz mieliśmy matmę więc pewnie jest jeszcze w klasie.
Trochę się jąkałam a Gemma przewróciła oczami na wieść o tym ze jej brat jest jeszcze w klasie.
Nic nie mówiąc poszła na gore a ja do szatni.
***
-Już jestem.
Odparłam gdy weszłam do domu.
Mieszkam w bloku na samej górze.
Wszędzie mieszkają tu same stare babcie.
Ja z bratem Troyem zawsze śmiejemy się że to jest osiedle spokojnej starości.
A mówiąc o moim bracie gdy szłam do swojego pokoju usłyszałam dziwny warkot... Ach ten złom mojego brata.
Niech on jak najszybciej go zmieni zanim zdarzy się jakiś wypadek.
Troy jest ode mnie starszy, ma 22 lata.
Teraz powinnam opisać jego zainteresowania i gdzie studiuje ale powiem szczerze ze nie wiem bo mnie to za bardzo nie interesuje.
-Hej mamo i tato...
Powiedział taki uradowany a rodziców nie ma w domu.
-Nie ma rodziców...
Krzyknęłam ze swojego pokoju.
Chwilę później rozmawialiśmy o szkole i o różnych pierdach.
Mój brat, mama a tym bardziej tato nie wiedzą że jestem zakochana, po co im to wiedzieć.
przeżyją bez tej informacji.
heejka
CZYTASZ----> DAJ KOMENTARZ
jak wam podoba się ten rozdział?
:*
Cudowny *-* czekam ba next
OdpowiedzUsuńKrótki ;( czekam na dluzsze nexty ;)
OdpowiedzUsuńzarąbiste! :D /M.K.S.
OdpowiedzUsuń