niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 11

Kiedy miałam nadzieje ze dojde bezpiecznie do klasy ktoś mnie tak popchnął ze musiałam sie oprzeć rękoma o ławkę by na nią nie upaść.
Co jest... to jest stado bawołów...
W ogóle co ja sie dziwie.
Mogłam poczekać aż wszyscy wejdą do klasy a ja w tedy bez obaw weszła bym  spokojnie nie narażona na staranowanie.
Gdy chcialam podnieść sie z ławki ktoś ponownie na mnie wleciał.
No co jest??
Normalnie lezałam na tej ławce.
Kiedy popatrzyłam w dół zamarłam...
Białe conversy...
Tylko jeden chłopak nosi takie buty.
Jego dłonie opierały sie koło moich a jego ciało opierała sie o moje.
Gdy dotarłam do ławki ocknełam sie i  zobaczyłam ze jestem w klasie.
Co to było?
Jak to możliwe?
Dwa razy wpadł na mnie Styles.
On to zrobił specjalnie czy przez przypadek? Nie wiem...
Ale wiem ze to było jedno z dziwnych lecz przyjemnych uczuć...
Nagle Amy machnela mi kilka razy przed oczami w tedy kiedy ja rozmarzyłam sie...
Yyy... Ona coś do mnie mówiła prawda?
-Ej...
Popatrzylam na nią.
-C..co?
Dziewczyna sie zaśmiała.
-Savana poczuła swój kosmos.
Powiedziała śmiejąc sie przy tym a ja zdziwiona i zdezorientowana popatrzylam na nią.
Co ona własnie powiedziała??
-co?
Dziewczyna ponownie sie zaśmiała i kiwneła w stronę Harry'ego tak by pokazać ze wie ze o nim myśle.
No dobra to nie jest dziwne bo ja o nim myśle prawie cały czas... 
-Widziałam co Styles zrobił...
Nagle poczułam jak moje policzki czerwienia sie kiedy przypomnę sobie to co przed chwila miało miejsce.
Popatrzylam na Harry'ego mając nadzieje ze w jednym stopniu tez o tym myśli i zerka na mnie ale nie... On chyba nigdy na mnie nie popatrzy z własnej woli...
Przynajmniej tak mi sie wydaje...
Nagle gdy tak na niego patrzyłam przypomniało mi sie coś i znowu zrobiło mi sie ciepło na twarzy a policzki były jeszcze bardziej czerwiensze niż wcześniej... 
-Amy pamiętasz kiedy no... Pakowałam sie pod koniec matematyki o chciałam sięgnąć po torbę i w tym czasie szedł Harry i no niechcący dotknelam go... Tam..
Gdy to opowiadalam jeszcze bardziej dziwnie sie poczułam.
W tedy gdy dotknelam go w Te miejsce on nic nie mówił tylko chwile stał w miejscu i kilka razy zerkał na mnie i ruszył dalej.
To naprawde było dziwne uczucie dotknąć chłopaka no wiadomo gdzie.
Amy sie zaśmiała.
- No w tedy pewnie on poczuł swoj kosmos.
Myślałam ze padne ze śmiechu.

- Ta i moze jeszcze stanął mu...
Nagle uświadomiłem sobie ze powiedziałam to na głos gdy Amy patrzyla na mnie bliska wybuchniecia śmiechem.
-Naprawde?
Serio ona o to pyta?
-Weź Amy...
- No co... 
Zaśmiała sie.
Przewrociłam oczami.
Nie wiem nawet kiedy rozgadalam sie z nią na temat pojechania na basen.
Nagle dostałam czymś twardym w kolano... Auć. 
Popatrzylam w dół... Serio?!
Dostałam z mydła... Aha.
-Savana podaj!!
Z końca klasy krzyknął Michael.
-Ty to rzuciłes?
-Sorry nie w ciebie miało trafić tylko w Bena.
Boże jaki zezol.
-Nie podawaj mu.
Odezwał sie za mną Thomas.
Podnioslam te mydło i dałam mu je.
Thomas je wziął i rzucił w Michaela na co on zaczął udawać ze umiera.
Aha?!
-Zostaw mnie ty debilu!!!
Nagle rozległ sie krzyk Bena.
Wszyscy wpadli w śmiech kiedy zobaczyli ze Will dźga go cyrklem.
Dopiero teraz zauważyłam ze nie ma nauczyciela.
Ale chwile pózniej przyszedł i jego mina była bezcenna gdy zobaczył w jakim stanie jest klasa i co robią chłopacy Benowi a mam na myśli Thomasa, Simona, Jacoba, Willa, Michaela i Lucasa.
-Co tu sie wyprawia??
Chłopacy usiedli na swoim miejscu i nikt sie nie odezwał.
Kiedy lekcja sie skończyła chłopacy w ogóle sie nie przyjmowali ze dostali uwagę bo jak sami stwierdzili "bezsilność nauczyciela" czy coś takiego.
Będziemy mieli wykłady od wychowawczyni kiedy dowie sie co tu sie stało...


CZYTASZ----> DAJ KOMENTARZ :)

Hejka ;D

Troszke dłuższy niż zazwyczaj ;) 
Więc co myślicie o tym rozdziale?? 
;) 
I mam prośbę jeśli czytasz moje rozdziały to proszę zostaw komentarz dla ciebie to tylko chwila a dla mnie motywacja do dalszego pisania :* 
Z góry dziekuje ;) 


4 komentarze:

  1. Strasznie ciekawi mnie co dalej będzie *-* Cudo *-* Next *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaaaaahhh.. mam doła bo.. a z resztą... No to mam doła ale to że napisałas next poprawiło mi humor. Wielki plus dla ciebie kochana więc najgorsze jest to że ty dodajesz a ja mam problemy z netem i grrrr dla tego właśnie nie było komentarza. Jesteś niesamowita, są wakacje wszyscy mają wszystko w dupie a ty jednak piszesz <3 tak myślę że ja już dawno bym to zostawiła ale ty tego NIE rób bo ja sie załamie ale wiesz pisze takie jedno opowiadanie ale chyba zostawię je dla siebie... No ok koniec gadania, czas na recenzje rozdziału... Więc jak sav powiedziała o tym dotknięciu hazzy w To miejsce o mało sie nie posikalam :D Haha ale dlaczego Hazza tak ignoruje Sav?! Chce wyjaśnienia w next proooooooosze... No dobra kochanie jesteś cudowna pisz dalej bo masz talent i jak ktoś ci napisze że to nie prawda ja sama go znajdę i nakopie mu do dupy :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne <3 /M.K.S.

    OdpowiedzUsuń