Spojrzałam w lewą stronę i zauważyłam Harry'ego jak uważnie słuchał nauczyciela i przy tym tak seksownie przegryzał dolną warge a chwile pózniej szybko musnął językiem swoje pęłne usta.
Usmiechnełam sie sama do siebie po czym spojrzałam na Clare bo czułam ze przygląda mi sie.
-Co?
Spytałam zdziwiona a ona sie zasmiała.
-Nie nic...
Gdy zadzwonił dzwonek jako pierwsza od Amy i Clary zmierzalam ku wyjściu.
Nagle poczułam jak ktoś bardzo blisko idzie za mną bo czułam tego kogoś obecność... Te intensywne piękne męskie perfumy...
W co On ze mną gra??
Szybko ruszylam przed siebie i odwrocilam sie w jego stronę.
Dziwne, gdy popatrzylam na niego zaczął unikać mojego wzroku.
O co w końcu mu chodzi?
Harry naprawde jest... Ech no inny od reszty.
Czasem w ogóle nie mogę go zrozumieć.
Kiedy znikł z mojego pola widzenia podeszłam do Gemmy która stała ze swoimi koleżankami.
- Gemma...
Spojrzała na mnie po czym wyciągnęła telefon i podeszła do mnie.
-Pamiętasz jak prosiłas mnie bym nikomu nie mówiła o tym co Harry mówił ci różnie nie miłe rzeczy i w ogóle?
Chwile na nią patrzyłam zanim coś powiedziałam.
-Tak pamietam.
-Pewnie zaraz mnie zabijesz...
Dziewczyno przejdź do konkretów!
-No mów o co chodzi...
-No bo powiedziałam to mojej mamie...
Co ona zrobiła???
No nie ważne.
Weszłam jej w słowo.
-Co ona na to?
-Ona poszła i powiedziała to ojcowi a on zrobił Harry'emu za to awanturę i pytał się czemu ciebie tak traktuje...
Kiedy to usłyszałam przyznam ze sie zdziwilam.
Ale teraz Harry pewnie jeszcze bardziej mnie nie lubi... Wręcz nienawidzi...
-A jak mama sie spytała go czemu tak cię traktuje to on powiedział bo cię nie lubi...
Dodała.
Ja nie wiedziałam co mam powiedziec.
-Zła jesteś na mnie co?
-Niee...
Skłamałam... Byłam na nią zła ale no trudno... Stało sie ...
-Ja Gemma muszę juz iść...
-Dobra...
Uśmiechnęłam sie do niej sztucznie i poszłam do łazienki.
Czemu ona powiedziała im to?
To moje życie i nie powinna mieszać w to swoich rodziców...
Kiedy weszlam do łazienki spotkałam Amy i Clare.
-Co ty taka zła?
Spytała Amy a ja tylko pokreciłam głową na znak ze to nie ważne...
-Nawet nic nie mów...
Oparłam sie o zlew a dziewczyny patrzyły na mnie jak bym za chwile miała umrzeć.
-Co sie stało?
CZYTASZ----> DAJ KOMENTARZ :)
Super! *-* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam miałam tak słabe WiFi że mi komentarze sie nie dodawaly ale wszystko przeczytałam i jest mega cud miod i orzeszki :) byłam nad morzem w sarbinowie było super i do tego poznałam takiego fajnego chłopaka :3 szkoda tyylko że on mieszka nad morzem a ja w wielkopolsce :c no ale cóż i wgl puściłam z 10 lampionów Haha i na jednym napisałam adres twojego bloga :* na innych swój numer telefonu i takie tam a ty jak spedzasz wakacje ada z fb
OdpowiedzUsuńHahaha ojejku dziekuje :) a wakacje są nudne :/ ale dzisiejszy dzień był taki "inny" ze strasznie sie stresowałam XD Napisze ci na fejsie o co kaman XD :*
UsuńCudowny :-* co do 17 rozdziału też świetny ;-)
OdpowiedzUsuń