... Każdy dorosły myśli ze życie nastolatki to cud, miód i malinki... mylą się.
To nie jest bajka w której wszystko się dobrze układa.
Czasem mam dość tego cholernego życia.
Do tego że mam problemy z rodzicami, w szkole i w klasie znajdzie się ktoś taki kto musi mnie obrzucić chamskimi wyzwiskami.
Do tego nienawidzę swojego imienia... Savana. Lepszego moi rodzice nie mogli wymyślić.
A przechodząc do głównego powodu tego że moje życie nastolatki to chłam powiem tak... u innych są dobre i złe chwile, ale u mnie są tylko te złe.
Kiedyś lubiłam chodzić do szkoły, wręcz uwielbiałam bo wszystko olewałam i nie miałam powodu do zmartwień.
A teraz? hmm... teraz to wszystko się zmieniło.
byle małą głupotą się przejmuję co ktoś powie... a szczególnie gdy powie coś złego osoba która jest dla mnie w szczególnie ważna.
Ta osoba to nijaki Harry.
Doszedł do mojej klasy w pierwszej klasie technikum... nikt go nie znał ze szkoły bo nie pochodził z Londynu tylko z Holmes Chapel.
Trochę daleko od Londynu.
Wydawał się on bardzo sympatycznym chłopakiem.
Na początku go w ogóle nie zwracałam na niego uwagi... aż do pory kiedy zaczął znaczyć dla mnie coś więcej niż kolega z klasy.
Rozmawiałam z nim normalnie jak koleżanka z kolegą...
Jak mówiłam wydawał się sympatyczny jak i zabawny.
Z każdym dniem darzyłam go to większym uczuciem.
W tamtej chwili chciałam by wiedział co do niego czuję.
Nie pamiętam dokładnie ale gdzieś przed przerwą świąteczną w grudniu koleżanka z klasy Deby namawiała mnie bym napisała karteczkę do niego a w niej to co czuje... głupia posłuchałam się jej...
Następny dzień był najgorszy.
Deby spytała się go czy może podejrzewa kto to mógł do niego napisać on obojętnie powiedział ze go to nie obchodzi a później dodał ze spalił tą kartkę.
Był to cios w moje serce.
Cały czas chodziłam przybita.
Później Deby wygada Harremu że to ja byłam autorką tego "liściku".
Od tamtej pory ani razu nie rozmawiałam z Harrym gdy dowiedział się ze mi się podoba.
On mnie unika a nawet czasem poniża przy kolegach swoich.... to strasznie boli.
Teraz z chęcią bym usunęła ten dzień z mojego życia magicznym przyciskiem.
Gdyby nie ta cholerna karteczka i ta Deby...
Teraz z nią nie utrzymuje kontaktu...
W tej chwili jestem w drugiej klasie.. kilka osób z klasy nie zdało łącznie z nią...
Całe szczęście...
Te bolesne chwile w szkole pomagają mi przetrwa moje przyjaciółki Amy i Clara.
Amy to taki typ osoby zwariowanej, przy niej nie da się nudzić.
Zazdroszczę jej tego ze jest taka chudziutka.
Chciałabym mieć taką idealną figurę jak ona.
Clara to wesoła dziewczyna nie wiem czemu inni mówią na nią "smutas"...
A jej zaś zazdroszczę lekko kręconych włosów.. są takie śliczne.
Moim zainteresowaniem jest plastyka.
Uwielbiam szkicować.
Chciałabym pójść na studia plastyczne, ale teraz czego chcę to być szczęśliwa u boku Harrego...
Ale to niemożliwe...
HEJKA :D
I oto jest wstęp to mojego fanfica :* zapowiada się ciekawie?
Mam nadzieje że będziecie czekać na pierwszą część :*
Superowe to *o* Będę czytać
OdpowiedzUsuńCudowny wstęp :3
OdpowiedzUsuń